CHerwiec, jak sama nazwa wskazuje- miesiącem
chilloutowania ;-)
i tak,
1. w dużej mierze- był to miesiąc objadania się truskawkami po uszy. jak bąk ;-)
2. z uwagi na koszulkę było zaprzyjaźnianie się z wodą, na poziomie basenu o poranku
( w końcu we wrześniu kogoś tutaj czeka zdobywanie sprawności harcerskich nad adriatykiem ;-)
aż skończyło się to- nabyciem drogą kupna - nowych kukurarów pływackich ;-)
3. czasowo udało mi się urządzić tylko jedną wycieczkę do kina: gwiazd naszych wina
4. i obowiązkowo - cyklicznie- wycieczkę do miasta praha.cz ;-)
5. przeglądając wyprzedaże książkowe- znalazłam wannsee (najlepsze jest to, że pokazałam tę książkę
małporzacie
2 komentarze :
at: 3 lipca 2014 11:12 pisze...
Czytaj spokojnie. Nadal mam kolejkę :P
at: 4 lipca 2014 12:44 pisze...
dzięki za łaskawość i wyrozumiałość ;-) <3
Prześlij komentarz