Content

czwartek, 16 września 2010

poniekąd prywatnie

ostatnio znowu mam pomysł na czytanie książek seriami.
właściwie w miarę możliwości staram się tak czynić zawsze- że jak w coś wchodzę,
to już lecę te tomy po kolei i do końca.
co jest przydatne zwłaszcza przy seriach w stylu harrego pottera,
czy choćby woukowych wichrach i wojnach
- bo wtedy mam ciągłość historii, losów bohaterów.

inaczej się to ma- w przypadku- gdy jako serię traktuję całą twórczość jakiegoś autora.
bo czasem zdarza się, że jakąś rzecz mam już przeczytaną 6 razy,
a inną wcale...
i potem w przypadku serii za bardzo nie wiem jak to rozwiązać.

taki dylemat i dramat pytań pojawił się u mnie ostatnio np. w odniesieniu do twórczości fredericka forsytha.
no bo np. akta odessy czytałam już kilka razy, a w chwili obecnej nie mam na nie nastroju.
więc, chyba po prostu przeskoczę do fałszerzy... to się jeszcze okaże,
bo póki co uprawiam czytanie różnych innych książek.

ale, ostatnio, nie tylko z uwagi na postcrossing, ale i inne nastroje,
coraz poważniej kusi mnie pochylenie się nad carrollem (jonathanem).

w końcu nawet nabyłam ramę, żeby sobie oprawić w nią mega wielki jonathanowy poster ;-)

a tymczasem do moleskine'a trafił taki oto jonathanowy cytat:

nie ma znaczenia, czy w to wierzysz, czy też nie.
niech wszystkie dobre rzeczy spotkają tych, którzy dają posłuch.
- cudowne albańskie opowieści

2 komentarze :

Wojciech P. P. Zieliński says:
at: 24 września 2010 09:49 pisze...

Hmm, nie za bardzo rozumiem, po co czytać tę samą książkę po raz kolejny. Lepiej chyba poświęcić czas na coś nowego. Ja nie mam zwyczaju czytać książki więcej niż raz. Jest tyle wspaniałych tytułów do przeczytania, że szkoda byłoby mi czasu. Zawsze powtarzam, że jeśli wrócę do jakiejś pozycji, to nie wcześniej niż po 20-30 latach od poprzedniego czytania. Naprawdę, za dużo innych rzeczy jest do czytania, żeby marnować czas na coś, co się już zna. Przynajmniej moim zdaniem.

Verónica says:
at: 24 września 2010 10:07 pisze...

@wojciech
hm, a ja zwyczajnie mam książki do których wracam dość często.

zwłaszcza wtedy, kiedy wiem, w jaki nastrój one mnie wprowadzają, i gdy na taki nastrój mam ochotę.

wiem, że mogłabym w tym czasie czytać nowe książki, ale biorąc pod uwagę to, ile książek się ukazuje na rynku- nie mam i tak szans opanowanie większości, więc podchodzę do czytania bardziej spacerowo ;-)

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.