przyznaję- że w tym roku nie miałam jakichś większych postanowień na wielki post.
zresztą- okoliczności towarzyszące nie sprzyjały nawet postanowieniom, bo to nadal był czas różnych przedziwnych zdarzeń.
i chyba właśnie przez brak postanowień, przez co trudno było mi jakoś wejść w ten wielkopostny rytm, zadumę- w sposób szczególny w tym roku w tym moim życiu zaznaczyła się liturgia.
chyba nigdy wcześniej aż z takim utęsknieniem nie czekałam na sekwencję.
mimo tego, że ja jako ja miałam mało postanownień- to i tak życie przyniosło mi pewne ograniczenia i wyrzeczenia.
i mimpo tych trudów- widzę jakiś sens, jakieś światło, nie pogrążam się w ciemności.
chrześcijaństwo jest w sumie dość rewolucyjną :-) religią
0 komentarze :
Prześlij komentarz