Content

poniedziałek, 14 września 2015

ziarnko do ziarnka


od jakiegoś czasu obswerwuję u siebie nową jednostkę chorobową/objawową ;-)
chociaż nadal w dużej mierze mam pstro w głowie- coraz częściej łapię się na tym, że wyrosłam już z pewnych rzeczy.
coraz rzadziej staram się po trudnych pracowych tygodniach, czy innych sytuacjach
- pocieszać się zakupami urządzając tzw. comfort shopping.

zauważyłam bowiem, że wbrew pozorom- jakiś przedmiot tu, inny tam, ziarnko do ziarnka, i nie wiedzieć kiedy miarka się cała przesypuje,
i od nowa muszę robić przegląd #100 things.

jednak- nie zawsze mi się to udaje- takie racjonalne podejście.
niekiedy tylko dla przyjemności własnej objadam się musem gruszkowo-bananowym, i kupuję sobie nową koszulę w kratkę.


i nie zamierzam z tym jakoś strasznie walczyć, bo w sumie to są u mnie rzadkie sytuacje
- po prostu pozwalam sobie czasem na taką zwyczajną przyjemność, która wiąże się z posiadaniem.
posiadaniem nowej koszuli, czy drewnianego pudełka na herbatę.

ale jednocześnie uważam, żeby tych ziarenek nie uzbierało się tyle, by mnie kiedyś przerosło, czy wyrosło z nich potężne drzewo,
które potem nie zmieści się w mojej szafie ;-)
nadal więcej ziarenek mam na szali przeważającej na stronę minimalizmu ;-)
póki co- celebruję uważnie najprzeróżniejsze odmiany przyjemności.

2 komentarze :

Biurowa says:
at: 16 września 2015 05:44 pisze...

"celebruję uważnie najprzeróżniejsze odmiany przyjemności"

A jak! O to chodzi! :)

Unknown says:
at: 17 września 2015 23:10 pisze...

Wiem, że wyłowiłam z tekstu to co najmniej ważne, ale po przeczytaniu "mus bananowo-gruszkowy" mój mózg powędrował gdzieś indziej. Jednak myślę żołądkiem ;)

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.