No jak ja Ci zazdroszczę tej oszczędności słów, tego uporządkowania treści... Chciałabym tak umieć, a tymczasem jestem dokładnie odwrotna: rozgadana, wszystko mi się ze wszystkim łączy i kojarzy, wszędzie widzę jakieś związki i różnice, a one z kolei prowadzą do następnych skojarzeń i tak dalej... A w ogóle to identyczny plecaczek miałam na pierwszym roku studiów. To twój czy grafika z sieci?
wiesz, że kiedyś "zdiagnozowano" mnie jako straszną gadułę? ;-)
ta prostota w ilości słów, którą ostatnio uprawiam ma swoje głębsze przyczyny, i do nich niedługo się tutaj przyznam, także stay tuned.
a plecak: to prezent od Mikołaja, który w osobie Chwilowej Agaty uznał, że byłam dość grzeczna, żeby na niego zasłużyć. i z plecakiem też związane są pewne opowieści, które w swoim czasie opiszę.
2 komentarze :
at: 10 stycznia 2014 17:11 pisze...
No jak ja Ci zazdroszczę tej oszczędności słów, tego uporządkowania treści... Chciałabym tak umieć, a tymczasem jestem dokładnie odwrotna: rozgadana, wszystko mi się ze wszystkim łączy i kojarzy, wszędzie widzę jakieś związki i różnice, a one z kolei prowadzą do następnych skojarzeń i tak dalej... A w ogóle to identyczny plecaczek miałam na pierwszym roku studiów. To twój czy grafika z sieci?
at: 10 stycznia 2014 19:05 pisze...
wiesz, że kiedyś "zdiagnozowano" mnie jako straszną gadułę? ;-)
ta prostota w ilości słów, którą ostatnio uprawiam ma swoje głębsze przyczyny, i do nich niedługo się tutaj przyznam, także stay tuned.
a plecak: to prezent od Mikołaja, który w osobie Chwilowej Agaty uznał, że byłam dość grzeczna, żeby na niego zasłużyć.
i z plecakiem też związane są pewne opowieści, które w swoim czasie opiszę.
Prześlij komentarz