Content

poniedziałek, 13 stycznia 2014

w kąciku zdarzeń


oczywiście, że odkąd mam kącik do czytania książek, w postaci czerwonego un fauteuil,
to to miejsce najrzadziej służy temu przeznaczeniu.

najczęściej, niestety, z uwagi na to, że nie zawsze mam nabożeństwo do prac domowych
(za wyjątkiem pieczenia rogalików, bo do tego nie trzeba mnie długo zachęcać)
- służy jako miejsce na złożone pranie, które czeka na prasowanie,
a z uwagi na jeszcze mniejszy brak nabożeństwa do prasowania właśnie, to ekhm, ekhm ;-)

ostatnio nawet się zebrałam,
żeby zasiąść w tym czcigodnym miejscu, celem zabrania się za lekturę
ale wtedy, jak na złość przypomniało mi się, że przecież po to mam nowe i gustowne kredki,
żeby nimi w moleskinie bazgrać, i oto jest tego efekt.

policja wylądowała na samej górze kolekcji książek do przeczytania,
pod nią różne sztuki loreau, a także światło w mroku , bo w końcu wypadałoby przeczytać książkę,
która stała się przyczynkiem do powstania jednego z moich ulubionych filmów.

ale, to właśnie ta spora kolekcja w części zaczętych i niedokończonych (jeszcze, chwilowo) lektur uświadomiła mi, jak w sumie brakuje mi- pewnych zakończeń.

tak, wiem, że nie wszystko wymaga zakończenia- o czym przekonałam się niedawno,
że niektóre sprawy należy odłożyć na półkę, zostawić za sobą,
bo nie w każdej sytuacji- jest możliwe osiągnięcie takiego definitywnego i ostatecznego zamknięcia.
czasami po prostu lepiej jest pewne sprawy zostawić, takie jakie są.
a niekiedy końce wcale nie są takie definitywne jak się początkowo wydaje
- mam zamiar ponownie dać szansę alfie, chociaż w innym miejscu.

a z innej strony lubię początki. bywam niecierpliwa, nie mogąc się doczekać co będzie dalej,
co wydarzy się na kolejnych stronicach powieści.
polubiłam też myśl, że może za rogiem zdarzeń, będzie taki czas,
że usiądziesz na tym istniejącym naprawdę czerwonym miejscu,
i wysłuchasz moich niedokończonych opowieści.

* * *
fotel czerwony, bo przez studia- dostaję niekiedy tak zaadresowane maile ;-)

1 komentarze :

myslownicelife.blogspot.com says:
at: 14 stycznia 2014 10:47 pisze...

Pięknie bazgrzesz w tym notesiku swoim:)) Chciałabym tak umieć, ale niestety:(

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.