jak wiadomo- sierpień miesiącem abstynencji.
u mnie okazał się być abstynencją od wielu rzeczy, ale nie od książek ;-)
i tak- najpierw nabyłam sztukę planowania,
od Biurowej dostałam sztukę sprzątania,
do kompletu- drogą kupna- znalazła się u mnie także sztuka prostoty.
przyznaję, że jak na razie- dopiero delikatnie zanurzyłam się w tym planowaniu,
ale już muszę powiedzieć- że pochwalają tam "mój" system tworzenia list ;-)
no i oczywiście- trzeba do tego dołożyć cytat, a jakże, z najnowszej claudii ;-))
pomiędzy myślą a czynem istnieje przestrzeń wielka jak ocean.
i równie wielka jest różnica między wyobrażaniem sobie podróży
a znajdowaniem się w drodze.
- beata pawlikowska
a ja- wydaje mi się, że miewam odwagę wyruszać w najprzeróżniejsze podróże.
wszakże, niedawno- odważyłam się trochę pohałasować ;-))
wiem, że sporo drogi jeszcze przede mną, kilka mórz i oceanów.
ale, zanim zdecyduję się na podróż:
spróbuję najpierw zdecydować się na pozbieranie garści marzeń do słoika,
by potem co jakiś czas- losowo wyciągać karteczkę i wyruszać w rejs.
* * *
dodatkowo, ten zaczątek sztuki planowania- zainspirował mnie do drobnego udomowienia moleskine'a. ale o tym opowiem już innym razem. stay tuned ;-)
0 komentarze :
Prześlij komentarz