Content

sobota, 16 października 2010

kolorowo mi

jakiś czas temu przyznałam się do zachwycania się ilustracjami dla dzieci - autorstwa cicely mary baker
dzisiaj temat nieco poważniejszy ;-)

zważywszy, że jestem wielką miłośniczką haftu,
i haftować bardzo, ale to bardzo lubię
- i dodając do tego informację, że bywam zrywami bardzo ambicjonalna to....
... to zdarza mi się twierdzić, że nie ma rzeczy, której bym w hafcie nie zrobiła...

ale, ale - dzisiaj miało być nie o tym.
jak cicely mary baker- jest dla mnie niedoścignionym wzorem dla twórczości dziecięcej,
to tak team tylkowskiego z brygady ilustris.pl zachwyca mnie nie ustanie prostotą piękna.

kilka kresek, kilka kredek- i już się do nas z papieru kolorowy obrazek uśmiecha.
jak tutaj: zielona koniczyna- obowiązkowo czterolistna, jako zwiastun pogody i szczęścia.


albo- kolorowa kredka, podobna do tej, jaką czasem w kolczykach noszę,
dzięki której pomaluję twój świat.
albo- ty pomalujesz mój....



albo, taka hop-hopsasa kartka,
- projekt paweł loroch- oczywiście z ilustris.pl


* * *
oczywiście- z tych dzisiaj wymienionych najbardziej mnie zachwyca
druzgocąco piękny uśmiech z rana.
i tak- "robiłam" to kiedyś w hafcie ;-)
i tak samo, sobie od lat obiecuję, że zrobię taki haft i dla siebie,
że zawiśnie coś takiego, gdzieś, kiedyś tam- w moim domu.
w ramach ciągłego przypomnienia- żeby dzień zawsze uśmiechem zaczynać,
żeby z taką otwartością wyczekiwać każdej kolejnej chwili w życiu.

z tego miejsca i wam- takich druzgocąco pięknych uśmiechów o poranku życzę ;-)

2 komentarze :

Biurowa says:
at: 16 października 2010 18:59 pisze...

jakby co, to mam cały karton takiej dziecięcej tfurczości ;)

Panna Lemoniada says:
at: 25 października 2010 22:06 pisze...

a ja nawet takowa piekna karteczke numer dwa dostalam na blipku:) duuuzy usmiech dla Ciebie - taki po same ósemki:)

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.