uwielbiam spotkania wszelakie.
lubię chłonąć atmosferę kawiarnianą,
zapiski na serwetce czynić.
właściwie nie ma znaczenia dla mnie czas i wymiar tych spotkań,
ani miejsce.
i brakuje mi tych mannowych kaw z tg ;-) które jakoś tak nagle gdzieś ucichły...
jakiekolwiek spotkanie wiąże się z poznaniem.
takież też było moje ostatnie spotkanie z bartkiem i elą.
pełne rozmów, pełne poznania, pełne kawiarnianych klimatów,
i włoskiej wody mineralnej.
tylko, sobie myślę, że mnie najwygodniej jest z boku,
przysiąść, zasiąść nad kawą i się zasłuchać.
* * *
choć czasem wyrywa się ze mnie i próba odsłonięcia pewnych rzeczy.
i bliska byłam przyznania się do tego, jak bliska byłam rezygnacji z ex universa, i z całej reszty.
ale w tej chwili ta wiedza i takie poznanie nic by nie zmieniło.
ex universa jest już przyklepane ;-)
i w świecie historii najnowszej też zakrzywiam sobie trochę czaso-przestrzeń różnymi rozmowami i spotkaniami.
rozmowami o akcentach, smakach, i różnościach.
kawa w mannowym kubku wystąpi w roli głównej w najbliższych dniach (podobnie jak i tg.)
poza tym, ha! ktoś tu dostał super extra zaproszenie na bardzo ciekawe, aczkolwiek majowe spotkanie. co prawda póki co ustne zaproszenie, ale jest jeszcze masę czasu na formalności, podania ;-)
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
5 miesięcy temu
0 komentarze :
Prześlij komentarz