co prawda zdjęcie zeszłoroczne...ale...
ostatnimi czasy wiosna nastraja mnie pozytywnie.
co prawda w dużej mierze przez to, że nieodłącznie wiąże się z czasem 7tygodnibez.
przyznaję do tej pory 7 tygodni bez wiązało się u mnie z różnymi wyrzeczeniami,
z rezygnacją z czegoś konkretnego i miało na celu także próbę mojego charakteru.
w tym roku jednak - moje postanowienia będą oscylować w kierunku Z
- z konkretnymi rzeczami, z konkretnymi planami.
choćby z takim planem, że spróbuję znaleźć czas choćby na naukę,
że postaram się dokończyć kilka zaczętych prac.
bo tak naprawdę postanowienie wielkopostne powinno się wiązać z jakimś trudem.
niekiedy jest to trud BEZ, innym razem Z.
(jak to się okazało być ze zmyłkowymi niedzielami)
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
4 miesiące temu
1 komentarze :
at: 18 lutego 2010 22:25 pisze...
A w moim domu pojawiły się takie właśnie listki. Fastelavnris, ta rózga ze zdjęcia w moim wpisie o duńskich ostatkach, została z głupia frant włożona do dzbanka z wodą. I proszę. Teraz do bibułek doszła zieleninka. Po kilku miesiącach zimowania i po tygodniu odłamania od drzewa. Życie ma moc.
Prześlij komentarz