akcja „7 tygodni bez” dotyczy czasu pasji i obejmuje 40 dni bez niedziel (niedziela nie jest dniem postnym). to szczególny okres w roku, poprzedzający jedne z najradośniejszych świąt - święta zmartwychwstania pańskiego. proponujemy, abyś w ciągu tych 7 tygodni przemyślał swoje stare przyzwyczajenia i nawyki w relacjach z innymi i bogiem, otworzył się na coś nowego, spróbował z „mniej” uczynić „więcej”. życzymy, by tegoroczny czas pasyjny był dobrym powodem do odkrywania boga i poznawania siebie na nowo.
dobrego czasu pasyjnego - od 17 lutego do 3 kwietnia 2010 roku!
* * *
żyjemy w czasach, w których już niewielu ludzi znajduje czas, by się na chwilę zatrzymać. świadomość tego, że można przemyśleć stare przyzwyczajenia, otworzyć się na coś nowego, z „mniej” uczynić „więcej”- otwiera nowe perspektywy. w ten sposób czas pasyjny może być dla wielu ludzi dobrym powodem do poszukiwań źródeł siły w ich życiu i odkrywania boga.
Strona www akcji: 7bez.pl
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
2 miesiące temu
22 komentarze :
at: 17 lutego 2010 10:36 pisze...
Czasem włos się jeży na głowie, kiedy człowiek zda sobie sprawę ile energii zużywa na bzdety i jak mało czasem potrzeba dołożyć w dobrym miejscu, żeby doczekać się niesamowitych efektów. A jednak nieraz przekierowanie aktywności okazuje się niemożliwe. Taka akcja to może być dobry początek.
at: 17 lutego 2010 13:10 pisze...
Zarrrra...czyli że niedziele nie zaliczają się do Wielkiego Postu? Bo jak się liczy od Popielca do Wielkiejnocy, to nijak nie chce wyjść 40. U Ciebie jest teoria, że odliczamy niedziele (wtedy faktycznie wychodzi 40), a ja spotkałem się z inną - że nie wlicza się Wielkiego Tygodnia (też wychodzi 40). To jak to właściwie jest?
Dla mnie najlepszą definicją postu jest Mt 6:16, ale z drugiej strony - to wszystko, co jest tam napisane niejako przeczy idei dzielenia się swoimi postanowieniami postnymi:)
at: 17 lutego 2010 13:34 pisze...
@cichy:
kanonicznie i liturgicznie NIGDY nie są POSTNE.
niedziela jest zawsze dniem świątecznym.
stąd: nawet gdy wigilia wypada w niedzielę: nie obowiązuje wtedy6 post.
at: 17 lutego 2010 13:37 pisze...
poza tym: generalnie ja się nie dzielę postanowieniami.
chociaż czasem zdarza mi się o jakimś wybranym coś napisać: dlaczego i skąd taki wybór.
to jak z akcjami społecznymi:
ważniejsze co w sercu i w tobie, a nie to, co pokazane.
a akcja 7 tygodni bez ma za zadanie uświadomienie specyfiki tego okresu, skłonienie do zamyślenia i skupienia.
at: 17 lutego 2010 14:39 pisze...
żeby nie było, że to mój wymysł:
komisja ds. kultu bożego- i ogólne normy
oraz: kodeks prawa kanonicznego
at: 17 lutego 2010 15:27 pisze...
znowu post? jak ten czas leci...
będę pościć po swojemu
at: 17 lutego 2010 15:50 pisze...
I znowu zdziwienie - wydawało mi się, że w Wigilię nigdy nie obowiązywał post, bo to post tradycyjny, a nie kościelny. Z drugiej strony - jeśli święta wypadną w piątek, to postu nie ma - to wiem:)
Czyli niedziele nie należą do Wielkiego Postu,tak? Człowiek codziennie się uczy:)
at: 17 lutego 2010 16:12 pisze...
@cichy
prawo kanoniczne i liturgiczne mówi w przypadku wigilii tylko o poście zwyczajowym.
( ale i zwyczaj może stać się obowiązującym prawem: prawo kanoniczne o zwyczajach
no i przecież z jakiegoś powodu wigilijna kolacja- to potrawy postne ;-)
według obowiązujących przepisów kościelnych w wigilię bożego narodzenia nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. jednakże biskupi polscy zachęcają do niego ze względu na wyjątkowy charakter tego dnia w naszym kraju.
złagodzenie przepisów postnych nastąpiło z chwilą wprowadzenia w 1983 roku nowego kodeksu prawa kanonicznego. zmiany te potwierdził ii synod plenarny w polsce, dokładną zaś ich wykładnię przedstawili polscy biskupi w 2003 r. w specjalnym liście pasterskim nt. przykazań kościelnych.
at: 18 lutego 2010 08:52 pisze...
Cichy - z postem religie różne, kombinują, bo czemu nie? z seksem też. Antykoncepcji sie nie stosuje, ale: nie wolno na przykład 3 dni przed odprawianiem mszy, w poście, dwa dni po czymś jeszcze i suma sumarum wyjdzie, że w roku wolno tylko 15 razy :) nie pamiętam czy to dotyczyło prawosławia (oczywiście duchownych), czy innych "żonatych" księży...
przepisy, zasady sa po to by je omijać umiejętnie - słyszałam kiedyś...
at: 18 lutego 2010 09:25 pisze...
Poczytałem to, co podrzuciłaś wcześniej. I nadal czegoś nie rozumiem.
Zawsze mi mówiono, że Post trwa 40 dni. Post trwa od Popielca do Mszy Wieczerzy Pańskiej (Wielki Czwartek). To są 44 dni. Można odliczyć niedziele, które nie są dniami postnymi - ale jest ich pięć. Na dodatek - nazywają się niedzielami Wielkiego Postu.
To ja proszę o wyjaśnienie, jak krowie na miedzy - co się wlicza do Postu, co nie i ile on trwa? Konkretnie, bez odsyłania od jakiegoś zakręconego przepisu:)
at: 18 lutego 2010 11:09 pisze...
@cichy
odesłałam do przepisów odnośnie zwyczaju postu w wigilię.
post trwa 40 dni.
no sam sobie policz... po odliczeniu niedziel -od środy popielcowej do wielkanocy masz 40 dni.
wielki tydzień ( i triduum) nie jest formalnie wydzielonym okresem w roku liturgicznym.
@beata
hm, to chyba nie jest wewnętrzne prawo luterańskie.
prawosławne prawo kanoniczne znam średnio...
ale napiszę kiedyś jak prawosławie postrzega małżeństwo i miłość
at: 18 lutego 2010 11:40 pisze...
OK, od Popielca włącznie do Wielkiej Soboty włącznie jest 46 dni. Odejmuję 6 niedziel - zostaje 40. W tym linku, który podałaś jako pierwszy, jest mowa, że niedziele nazywane są niedzielami Wielkiego Postu. A więc należą do Wielkiego Postu (na co wskazywałaby nazwa) - czy nie (na co Ty wskazujesz)? Albo ujmę to inaczej - czy w niedziele Wielkiego Postu również obowiązuje (cytując za przykazaniami) "powstrzymanie się od udziału w zabawach"?
To nie jest chyba pytanie o żaden spór w doktrynie, żadnych kruczków itp. Dziś pytanie - dziś odpowiedź:)
at: 18 lutego 2010 12:04 pisze...
@cichy:
niedziele są liturgicznie wielkopostne: nawet kolor szat jest fioletowy.
ale przebiegle i podstępnie niedziela jest zawsze dniem świątecznym, wyłączonym z wszelkich postów.\
zatem można.
ale należy zachować umiar.
at: 18 lutego 2010 12:11 pisze...
BTW już nie ma przykazania o zabawach.
więc każdy decyduje co i jak wg własnego sumienia.
at: 18 lutego 2010 12:58 pisze...
No nie zgodzę się:) Przykazanie 4:
Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach.
Okresy pokuty to Wielki Post i wszystkie piątki w ciągu roku. Niemniej z tymi niedzielami to kolejna rzecz, o której przeciętny katolik (reprezentowany tu przez wyżej podpisanego) nie miał pojęcia.
at: 18 lutego 2010 13:09 pisze...
@cichy
to już nie jest przykazanie- mam na myśli część z zabawami, a tylko zalecenie kościoła.
ale dla przypomnienia niedziela NIE jest postna.
at: 18 lutego 2010 15:46 pisze...
To teraz mi mówisz, że przykazania kościelne nie są przykazaniami? Dziewczyno, rozwalasz mi świat...:)
at: 18 lutego 2010 16:13 pisze...
cichy
akurat te już nie są przykazaniami.
trzeba śledzić to, co kościół podaje do nauczania...
at: 18 lutego 2010 21:57 pisze...
Łomatkopolko! W Wiki piszą, że przykazania. Na Opoce - że przykazania. Google zwraca to na zapytanie o "przykazania kościelne". To możesz mi powiedzieć, co to jest? Jak brzmią aktualne przykazania kościelne (o ile jeszcze istnieją)? I jak mam śledzić cokolwiek, jak mi się nie podaje pewnych informacji - jakaś polityka tajemnic czy co?
Bo albo to są przykazania - i wtedy wszystko jest OK - albo nie, ale wtedy się wkurzę.
at: 19 lutego 2010 10:19 pisze...
w sensie, że teraz są NOWE przykazania kościelne
i zmieniła się ich wykładnia.
nowe przykazania
opoka: nowe przykazania
„zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymać się od udziału w zabawach.”
kodeks prawa kanonicznego z 1983r postanawia „wszyscy wierni, każdy na swój sposób obowiązani są na podstawie prawa bożego czynić pokutę. żeby jednak wszyscy przez jakieś wspólne zachowanie pokuty złączyli się między sobą, zostają nakazane dni pokuty, w które wierni powinni modlić się w sposób szczególny, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachować post i wstrzemięźliwość, zgodnie z postanowieniami zamieszczonych poniżej kanonów” (kan. 1249)
przyznam, iż podoba mi się wyjaśnienie tego kanonu. wskazuje na siłę modlitwy oraz innych działań wspólnotowych. katolik nie jest sam, zawsze może polegać na współbraciach w wierze. wydaje mi się, iż wobec takiej argumentacji trudno buntować się przeciwko nakazom tego przykazania.
tym bardziej iż kolejny kanon mówi, „ w kościele powszechnym dniami i okresami pokutnymi są poszczególne piątki całego roku i czas wielkiego postu”(kan. 1250)
owe „wszystkie piątki” wywołały oburzenie, bowiem łatwiej jest skoncentrować się na wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych niż na poświęcaniu innego aspektu z życia. wszak rozpoczyna się weeckend a to niesie niejednokrotnie różne sytuacje związane choćby w rozrywką, tańcem, itp.
obecnie wg kodeksu prawa kanonicznego (1249 – 1253) rozróżnia się post ilościowy i jakościowy (wstrzemięźliwość). post ilościowy polega na spożyciu do syta jednego posiłku w ciągu dnia (dwa pozostałe mają być lekkie). post jakościowy zabrania jedzenia pokarmów mięsnych. w każdy piątek, jeśli nie wypada wtedy uroczystość kościelna, trzeba zachować post jakościowy. natomiast w środę popielcową i wielki piątek obowiązuje wstrzemięźliwość i post ilościowy, powinny je przestrzegać osoby od 18 do 60 roku życia, natomiast prawo do postu jakościowego ma młodzież od 14 lat.
następna trudność w interpretacji czwartego przykazania kościelnego może wynikać z określenia „udział w zabawach”. kiedyś dodawano „hucznych”, więc od razu zawężał się ich zakres. a tym samym łatwiej można było przestrzegać tego nakazu. Należy je po prostu rozpatrywać pod kątem rozumienia istoty pokuty chrześcijańskiej.
at: 19 lutego 2010 10:30 pisze...
OK, dzięki wielkie:) To o tych postach to nawet wiedziałem.
Czyli są przykazania kościelne, to, co przytoczyłem, jest przykazaniem kościelnym - wszystko wraca na swoje miejsce. Ufff...
A jeszcze w kwestii śledzenia - to nie jest tak. Człowiek czasem nawet chciałby pośledzić, ale nie ma jak, nie ma gdzie, poza tym uważam, że od informowania o zmianach (niekoniecznie ich podawania i objaśniania) powinien być ksiądz. Który powiedziałby w niedzielę "najmilsi, za tydzień zmieniają się przykazania kościelne, poszukajcie sobie ich tu i tu, dobrze?" - bo obecnie jest brak jasnej komunikacji. Pamiętam, jak zmieniono przykazania kościelne i okazało się, że można iść na dyskotekę w Adwent (kiedyś księża cały czas podpierali się tym, że nie można, bo w czasach zakazanych...). Mnie to może jakoś szczególnie nie dotknęło, ale pamiętam, że wiele starszych osób było zniesmaczonych - całe swoje dotychczasowe życie rezygnowali z imprez w Adwencie, a tu nagle młodsi mogą. Teraz ja dowiaduję się od Ciebie o tych niedzielach w Poście - uwierz mi, zwykłemu, przeciętnemu człowiekowi takich rzeczy nikt nie podaje. I to mi się nie podoba.
at: 19 lutego 2010 10:51 pisze...
@cichy
no powinien, ale wbrew pozorom kościół nie jest skostaniały, tylko jest żywą instytucją: ciągle coś się dzieje...
ciebie interesują niedziele,
innego spotkania służby liturgicznej,
trzeciego roszady na diecezjach itp.
przyznaję: ja sama czasami nie nadążam nadrobić tych rzeczy które mnie interesują....
przez ciebie weszłam na stronę komisji ds.kultu i obczaiłam, że są jakieś zmiany w kanonach- i też trafiają na listę "to do".
Prześlij komentarz