a czasami chciałabym właśnie tak prosić bezgranicznie...
bez podziału na dobro czy zło...
czy też dobro moje, a czyjś smutek...
a jednak chyba za bardzo obawiam się, że takie działanie,
okazałoby się takim złym szelągiem.
nawet- gdyby moja prośba nie miała być czyimś smutkiem,
tylko moją radością.
ale od radości do szczęścia daleko...
a szczęściem może być tylko ten pobłogosławiony plon.
być może- w niespełnieniu ludzkich wyobrażeń
- jest nasza moc.
być może dopiero wtedy opuszcza nas smutek.
(zapachniało twierdzą)
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
5 tygodni temu
0 komentarze :
Prześlij komentarz