Content

wtorek, 4 sierpnia 2009

a czasami



a czasami chciałabym właśnie tak prosić bezgranicznie...

bez podziału na dobro czy zło...
czy też dobro moje, a czyjś smutek...

a jednak chyba za bardzo obawiam się, że takie działanie,
okazałoby się takim złym szelągiem.

nawet- gdyby moja prośba nie miała być czyimś smutkiem,
tylko moją radością.
ale od radości do szczęścia daleko...
a szczęściem może być tylko ten pobłogosławiony plon.

być może- w niespełnieniu ludzkich wyobrażeń
- jest nasza moc.
być może dopiero wtedy opuszcza nas smutek.

(zapachniało twierdzą)

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.