Content

wtorek, 7 lipca 2009

wiara rodzi się


wiara rodzi się ze słuchania
m.in takie słowa usłyszymy w liturgii ewangelickiej.

ale z czego rodzi się przyjaźń?

kiedyś wierzyłam, że aby właściwie wierzyć- to należy bogu oddawać
cześć w niedzielę - już o poranku.
kiedyś wierzyłam, że przyjaciel to ktoś, kto wie wszystko- a mimo to, kocha.

jednak przez wiele lat- zastanawiałam się nad tym- co oznacza to wszystko.
i czy naprawdę przyjaźń może być dopiero "pomimo",
bo przecież każdy powinien zachować jakieś skrawki duszy, tylko
i wyłącznie dla siebie,
nie da się za wszelką cenę wywiesić wszystkiego na zewnątrz.

lecz czy może istnieć cokolwiek bez jakiejkolwiek wiedzy?
hm, obawiam się, że nie bardzo...
musi istnieć jakaś linka, jakieś połączenie, po której wysyłane są wiadomości.

wiara rodzi się ze słuchania
a przyjaźń rodzi się z mówienia.

to mówienie- jednakowoż nie oznacza zadawania pytań ;-)
i chociaż czasami coś mi się wymsknie,
to jednak opaska pmibm- przypomina mi nieustannie,
że wiara jest wtedy, kiedy słucham,
a przyjaźń wtedy, kiedy to ty zechcesz mi coś opowiedzieć,
kiedy to twoje będzie mówienie.

z tego miejsca- po raz kolejny dziękuję migi- za ostatnie 5 lat.
a także ~t. i d.

lecz wierzę (mocno i statecznie), że przede mną jeszcze wiele spotkań,
wiele wspólnie spędzonych chwil przy jednym stole.
kiedy ty otwierasz duszę, a i ja dzielę się z tobą swoim słowem

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.