drzewo to wcale nie nasienie, a potem łodyga, potem pień gibki,
wreszcie suche drewno. nie trzeba go dzielić, by poznać.
drzewo to ta potęga, co wolno zaślubia niebo. podobnie i ty, mały człowieku.
bóg sprawia, że rodzisz się, rośniesz, że wypełniają cię kolejno pragnienia,
żale, radości i cierpienia, wściekłość i przebaczenie
- a potem bierze cię do siebie z powrotem.
nie jesteś jednakże ani uczniem, ani małżonkiem, ani dzieckiem, ani starcem.
jesteś tym, który szuka swojej pełni. a jeżeli będziesz umiał zobaczyć,
że jesteś gałązką kołysaną wiatrem, ale mocno wszczepioną w drzewo oliwne, poruszany powiewem zakosztujesz wieczności.
zapachniało twierdzą- antoine'a de saint exupery.
* * *
dla mnie to jedna z ważniejszych książek w życiu.
co bardziej zaskakujące- nie przeczytana jeszcze do końca.
ale systematycznie uczę się tej mądrości,
pochylam się nad słowami.
myślę, że jest inna od Pisma.
myślę, że dzięki twierdzy antoine'a- uczę się pokory,
uczę się mądrości szukania źródła na pustyni, którą przemierza karawana.
uczę się patrzeć w niebo, i starać się rosnąć- w stronę słońca.
0 komentarze :
Prześlij komentarz