dotychczas- zazwyczaj w pewnym momencie z niecierpliwością wyczekiwałam wakacji,
w myślach już odpowiednio wcześniej- pakowałam walizkę i wyobrażałam sobie morza szum,
czy tam cokolwiek innego związanego z miejscem wyjazdu.
a jednak- w ostatnim czasie- okazało się, że lekkim szokiem termicznym jest takie przestawianie się
z jednego rytmu na drugi.
nauczona kilkoma zdarzeniami- w tym roku- przed zmianą trybu funkcjonowania - zrobiłam sobie jeszcze takie kilkudniowe - wakacje od wakacji.
był to idealny czas- na wyciszenie się po pracowych aktywnościach, zwolnienie tempa,
na przygotowanie się na czas- pełen przyjemności i najprzeróżniejszych atrakcji.
a myślę sobie, że gdyby zabrakło mi tego czasu- to obawiam się,
że nie dałabym rady tak zasmakować wakacyjnych delicji.
0 komentarze :
Prześlij komentarz