wrzesień jak to wrzesień,
miał parę stałych punktów, a poza tym multum nowości.
1. zostałam (prezentową) dziewczyną birkenstocka ;-)
2. po przerwie, musiał nastąpić akcent bransoletkowy ;-)
i jakkolwiek nie jestem jakąś przesadną fanką akcentów indiańskich, niektóre elementy wpisują się w moją sympatię do szeroko pojętego folku.
bransoletka łapacz snów - oczywiście dzięki ogromnemu zaangażowaniu
marty :-)
3. wrzesień miesiącem odpoczywania pod palmami, obserwowaniu frutti di mare w wydaniu live ;-)
4. a także miesiącem nieustającego love do akcentów marinara. i do kompletu do bransoletki- doszedł naszyjnik (oczywiście made by
roccka tworzy).
także, zwykły bawełniany żeglarski worek został odpimpowany takim samym granatowym sznurkiem.
i tak można było robić hit the road jack na chorwacji ;-)
5. miesiącem obejrzanych 3 filmów
6. miesiącem przeczytanych 6 książek, łącznie 1940 stron
2 komentarze :
at: 7 października 2014 13:18 pisze...
<3
at: 10 października 2014 16:56 pisze...
Birkenstoczka? Prawdziwa? I co, to prawda, że są tak wygodne, jak mówią?
Prześlij komentarz