1. przede wszystkim- miesiąc doczekania się garmina ;-)
i teraz jestem vivofit kind of girl! ;-)
2. nieustająco dokarmiałam nałóg agaty i wyszukiwałam najróżniejsze sowy ;-)
3. spierwszymlutego odmówiła mi współpracy suszarka do włosów,
niestety nie udało mi się nigdzie znaleźć tego samego modelu brauna, skończyło się na marketowej wersji suszarki turystycznej.
4. bilet do wenecji- nabyty drogą kupna ;-)
5. sierpień miesiącem przeczytanych tylko dwóch ksiązek.
kilka zaczęłam, ale jakoś tak nie mogę się zabrać i doprowadzić ich do końca.
z drugiej zaś strony- miesiąc ten- z uwagi na pewien pracowy projekt- był miesiącem słuchania audiobooków,
nie wiem, czy nie liczyć ich jako normalne książki ;-)
6. oraz- był to miesiąc, w którym obejrzałam 8 filmów.
7. last but not least - był to miesiąc tradycyjnego/dorocznego/cyklicznego spotkania z j.
która będąc mi nieustająco stolicą mądrości, pilnuje, aby w moim życiu była równowaga,
i oprócz ćwiczeń z garminem- zaleciła mi ćwiczenia duchowe.
0 komentarze :
Prześlij komentarz