Content

piątek, 31 stycznia 2014

cyklista 01/2014


1. miesiąc spotkań i spacerów pod czujnym okiem krasnali ;-)

2. drogą kupna nabyłam w końcu karteczki do zapisywania marzeń i wrażeń i zbierania ich w słoju.

3. wąsy- to już wielka nieuleczalność ;-)

4. zmiana telefonu na nowsiejszy, powiedzmy, że wszystkomający ;-)
i oczywiście - od razu ustawiłam sobie w telefonie półkę z książkami. ale, wyłączyłam facebooka.

5. obchodzenie podwójnie świąt- według dwóch kalendarzy, ma wielką przyszłość,
bo dwukrotnie odwiedza mnie mikołaj. tym razem w osobie perdo i absolutnym tadeuszem.

6. miał być miesiącem gramatycznym- bo bunin, ale z uwagi na to, że przymierzam się do wycieczki do kina - stwierdziłam, że chciałabym przeczytać opowieść biegnącego chłopca.
dodatkowo - w księgarni- przyatakował mnie "jeden dzień" nicholsa (z tak pięłkną pocztową okładką),
a w końcu jest to powieść, która stała się przyczynkiem do powstania jednego z najbardziej reumatycznych filmów. muszę chyba zacząć uważać, żeby te 52książki do przeczytania nie zamieniły się w 52kupione książki. :-)

7. 52filmy: styczeń miesiącem 7 obejrzanych filmów, z czego- najważniejszym jest "tam i z powrotem".
kiedyś gdzieś trafiłam na fragment tego filmu, ostatnio własnie udało mi się obejrzeć go w całości,
i niewątpliwie jest to film, do którego jeszcze powrócę.

8. 52książki: przeczytane jak na razie 3 sztuki, i 1525 stron za mną. oczywiście- ten jeden dzień już przeczytany ;-)

4 komentarze :

Biurowa says:
at: 1 lutego 2014 10:39 pisze...

A dlaczego obchodzisz święta wg dwóch kalendarzy? Masz w rodzinie kogoś prawosławnego, czy taki kaprys?

P.S. Prawosławie od zawsze mnie fascynuje - jego bogactwo.

oh, wait! says:
at: 1 lutego 2014 13:34 pisze...

Hm, nie z uwagi na cerkiew prawosławną, ale katolickie kościoły wschodnie.
love rytm wschodni. Oraz mieszkałam kiedyś przez jakiś czas we Lwowie.
Oraz był czas, że na religię chodziłam właśnie do cerkwi.

Moi znajomi hermetyczne żartują, że jak się kiedyś nawrócę
- to na staroluterański kościół wschodni. :>

Biurowa says:
at: 1 lutego 2014 13:54 pisze...

Nie znam się na kościołach :)
Tylko na katolickim. Aczkolwiek chciałam kiedyś pójść na mszę w obrządku wschodnim, ale mam za daleko do tego kościoła. I są tam tylko dwie msze w niedzielę w niepasujących mi godzinach.

oh, wait! says:
at: 1 lutego 2014 16:45 pisze...

ależ ja nic nie mówię.
to tylko odruch warunkowy, wypaczenie zawodowe, podkreślanie zawsze, że kościoły wschodnie to nie jest jednoznaczne z kościołem prawosławnym.

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.