Content

piątek, 7 grudnia 2012

w drodze do celu


z rozmów z t. wynikają nam różne mądrości.
jedna z ważniejszych mądrości, to ta, że zasadnicze trudności
wynikają z nieumiejętności patrzenia przed siebie. nieumiejętności planowania 3 kroki do przodu.
nie rozważenia tego, co być może za zakrętem.

daleka jestem od oceniania wymiernych trudności,
wiadomo- każda droga jest inna.

chociaż patrząc z boku- czasem może się wydawać, że jest zupełnie inaczej.

dotychczas mi się wydawało, że nie mam jakichś większych trudności z realizowaniem celów,
chociaż, czasami po drodze one się zmieniały, i zdarzały się sytuacje różnego zapętlenia.

w ostatnim czasie, jednak odkrywam, że czasami niektóre cele wypadają mi w połowie drogi
- tak jak obecnie mam z pisaniem pracy magisterskiej.
plan pięcioletni (studiów) wykonany, a nigdzie po drodze nie przyszło mi do głowy,
że to przecież jest tylko jeden z etapów.

czasem, chciałabym, aby niektóre sprawy były prostsze.
bez zapętleń, bez zakrętów,
i żeby od razu było widać, że z punktu a do punktu b wiedzie taka a nie inna droga.
i że w czasie t, muszę pokonać drogę s, by wykonać pracę.

a może po prostu rzecz w tym, że tak naprawdę cel często wybieram już po wyruszeniu w drogę,
że nie planuję wcześniej ze szczegółami każdego kroku,
że nie planuję wcześniej nie wiadomo jak dokładnie bagażu,
który na tę drogę muszę zabrać.

chociaż - z drugiej strony-
takie życie bez zapętleń,
bez zawirowań pewnie byłoby mniej ciekawe, mniej pasjonujące.

chociaż - akurat chyba w przypadku tej mojej nieszczęsnej pracy,
mam wystarczającą ilość zawirowań,
i chętnie bym zamówiła sobie więcej ciszy i spokoju, mniej zakrętów na dalszej drodze.

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.