ten kto cię kocha jest przy tobie zawsze-
nawet jak ciebie nie ma,
zanim jeszcze cię pozna.
o tym filmie ( czyli namiętności usłyszałam gdzieś przypadkiem.
i obejrzałam go głównie z uwagi na penelope,
do której mam słabość (choćby za vanilla sky).
nie, nie opowiem teraz tutaj fabuły, czy zakończenia.
choć nie ukrywam, że według mnie film jest piękny i poruszający, ze świetną muzyką.
ale czasem tak się dzieje, że z całego filmu- najbardziej porusza nas jedna kwestia.
albo po prostu jedno ujęcie, jeden obraz.
z całej książki- jedno zdanie dotyka naszej duszy.
nie twierdzę, że akurat to- zdanie z filmu jest wiekopomne,
ale w danym momencie, danej chwili- zachwyciło mnie do głębi.
tak jak- przy porządkowaniu biblioteki zatrzymałam "wybór" oga mandino, z uwagi na to, że zacytował tam kilka wersów z wiersza jamesa elroya fleckera.
i choć fleckera znam tylko kilka wierszy,
- jakoś tak nie pomyślałam o tym, żeby specjalnie nabyć sobie jakiś tom jego poezji,
to do dzisiaj pamiętam to poruszenie, przy tamtej lekturze.
i jak gdzieś tamte słowa- do dzisiaj pamiętam.
i jak tamtych kilka wersów- przez długi czas miałam przyklejonych
do ekranu monitora.
i choć od lat- nie sięgnęłam ponownie po ów "wybór",
nie chciałam sprawdzać, czy dzisiaj to samo zdanie utkwiłoby mi
w głowie i pamięci.
lubię po prostu czasem zostawiać sobie miejsce na taki sentymentalizm.
na myśl, że znane miejsca tak samo jak zawsze będą znajome,
i że zawsze wracając do tych miejsc- mimo zmian, we mnie i w samych miejscach,
tak samo - jak kiedyś - w znajomy już sposób- poruszą mą duszę.
i że poruszenie takie- znajdę także w miejscach, których jeszcze nie znam,
których jeszcze nie ma.
0 komentarze :
Prześlij komentarz