Content

czwartek, 31 maja 2012

...

ostatnio pod wpływem różnych rozmów i zdarzeń,
odkurzyłam ulubionego gałczyńskiego mego.
tomik, który towarzyszy mi od lat wielu,
przez różne miejsca, czasy, losy,
w którym wiedeńskie krokusy mi kwitną.

chciałabym jeszcze raz, jeszcze kiedyś zamoczyć nogi
w tamtym przy-praniowym jeziorze,

a ten czas mnie zmienia tak,
że gram tak, jak ty grasz,
że wsłuchuję się w ten wybijany przez ciebie rytm.

najważniejsze to być silnym,
wicher silne drzewa głaszcze, hej.

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.