ostatnio pod wpływem różnych rozmów i zdarzeń,
odkurzyłam ulubionego gałczyńskiego mego.
tomik, który towarzyszy mi od lat wielu,
przez różne miejsca, czasy, losy,
w którym wiedeńskie krokusy mi kwitną.
chciałabym jeszcze raz, jeszcze kiedyś zamoczyć nogi
w tamtym przy-praniowym jeziorze,
a ten czas mnie zmienia tak,
że gram tak, jak ty grasz,
że wsłuchuję się w ten wybijany przez ciebie rytm.
najważniejsze to być silnym,
wicher silne drzewa głaszcze, hej.
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
4 miesiące temu
0 komentarze :
Prześlij komentarz