trochę tak jakby zainspirowana wpisem tofalarii.
i trochę znowu minimalistycznie ;-)
bo to jest tak- że z niektórymi rzeczami związujemy się bardzo mocno,
a po pewnym czasie gdy nagle odkrywamy, że dana rzecz nie ma dla nas takiej wartości, jaką miała kiedyś.
albo- czasami- okazuje się, że ten sentyment, to przywiązanie jest najważniejsze.
to, jakie emocje, czy wspomnienia się wiążą z daną rzeczą.
a także, są rzeczy, które bardzo wiele rzeczy w nas zmieniły,
zostawiły niezatarty ślad,
i choćbym nie wiem jak daleko odeszła, czy zostawiła je za sobą z tyłu,
gdy tylko się odwrócę:
wszystko wraca tak, jakby się zdarzyło wczoraj.
i oto lista moich 10 książek, które absolutnie zawsze
i po wsze czasy będą stać na mojej półce.
1. antoine de saint exupery- twierdza
2. anka kowalska- pestka
3. will huygen- skrzaty
4. wouk- wichry wojny, wojna i pamięć
5. dickens- wielkie nadzieje
6. neruda- 100 sonetów
7. caroll jonathan- pomachaj do mnie, mr. fiddlehead
8. bator- intencjonalność sztuki
9. schlink bernard- lektor
10. antologia poezji dla dzieci
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
4 miesiące temu
4 komentarze :
at: 23 maja 2011 18:49 pisze...
Dzięki za odzew! Twoja lista w większości dla mnie egzotyczna, ale na ten tytuł Dickensa poluję bezskutecznie po bibliotekach w okolicy...
at: 23 maja 2011 19:18 pisze...
a twoja lista jest egzotyczna dla mnie! ;-)
at: 25 maja 2011 08:03 pisze...
o bardzo przepraszam - a gdzie zdobyte z takim trudem rosyjskojęzyczne wydanie daphne du maurier? :DD
at: 25 maja 2011 10:30 pisze...
to dopiero vol.1 ;-) qwersja beta.
stay tuned ;-)
Prześlij komentarz