trochę jakby jestem zdania, że nie mnie opowiadać o tym filmie.
wszak- z trójmiastem- związana byłam wiele lat później,
i zupełnie inaczej zapisał się w mojej pamięci.
w pewnej dyskusji usłyszałam niedawno- że prl jest modnym motywem.
jakaś racja w tym jest, bo nieodmiennie bawią mnie alternatywy 4,
hasła w stylu: pan tu nie stał, tych klientów nie obsługujemy,
czy książka skarg i zażaleń.
i jak wiele można widzieć humorystycznych scen w ówczesnych zdarzeniach,
i jak piękne było to- jak ludzie sobie właśnie z uśmiechem i pogodą,
i humorem radzili w tych absurdalnych chwilami sytuacjach,
to jednak...
to jednak nie możemy zapominać o skargach i zażaleniach.
o skargach i zażaleniach na sytuacje,
gdy to np. ilość liter w imieniu i nazwisku była przeliczana na ilość uderzeń pałką milicyjną.
albo skargi narodu, gdy po zaprzestaniu strajku prosi się wcześniejszych strajkujących o powrót do pracy, a gdy wracają- strzela się do niewinnych...
o zażaleniach na nocne, skryte i tajne pogrzeby tych,
których krew została przelana...
mówi się, że my- polacy, umiemy tylko o tej krwi przelanej opowiadać.
o lesie katyńskim, o makach pod monte cassino,
o warszawskim sierpniowym, albo o listopadowym powstańcu.
ale jest zasadnicza różnica- w występowaniu przeciwko obcemu okupantowi,
a przeciwko krajanowi.
i już tyle razy śmialiśmy się z księgi skarg i zażaleń w obrazach z alternatywy 4,
w obrazach w misiu, czy choćby w zmiennikach.
to teraz powinna nastąpić zmiana
- najwyższy czas- zapłakać nad skargami i żalami,
nad czarnymi dniami, nad czarnymi czwartkami
nad chłopcami z grabówka, chłopcami z chylonii.
* * *
nie opowiem o zdjęciach, o muzyce (bo kazik jest awesome!)
o dbałości o szczegóły, o ewentualnych "wpadkach",
które pewnie to inni wypatrzą.
nie to jest wartością tego filmu- tylko historia tam opowiedziana.
tylko to, że to zdarzyło się naprawdę.
i dawno już nie oglądałam filmu w takiej ciszy,
i dawno już pod tym względem- nie widziałam tak pięknego,
tak rzeczywistego i prawdziwego filmu- poruszającego do głębi duszy
3 komentarze :
at: 2 marca 2011 09:52 pisze...
Myślałem o pójściu na ten film, ale chyba za ciężki jak dla mnie. Ale pamiętać trzeba.
Ostatnio spotkałem się z opinią w jednym portalu, napisaną przez młodego faceta, że ofiary w PRL to margines, a warto się skupiać na wspominaniu tego, że była zagwarantowana praca, że żyło się spokojnie itp. Otóż moim zdaniem - warto pamiętać o jednym i drugim.
at: 2 marca 2011 12:04 pisze...
Na film iść muszę. Choćby nie wiem co.
I z jednej strony zgadzam się z Tobą, że o tragediach naszego kraju musimy pamiętać, ale nie możemy do ostatnich sił rozdrapywać ran które sami sobie zadaliśmy. Pewne rzeczy miały miejsce, szanujmy to i pamiętajmy, ale nie róbmy z tego parodii i zjawiska, którego potem każdy ma dość.
at: 3 marca 2011 12:49 pisze...
Zdecydowanie prl i mowa o tym, co inni nam zrobili to jakieś narodowe hobby, ale piosenka kazika, bo filmu jeszcze nie widziałam jest GENIALNA!
Prześlij komentarz