otóż dzisiaj wyjaśnię skąd się wzięło zee-watt-a-NEH-ho
jak sama nazwa wskazuje ;-) jest to zapis fonetyczny jak powinno się wypowiadać: zihuatanejo.
a zihuatanejo- to pewne miasto w meksyku...
zihuatanejo jako takie jest ważne dla mnie- nie przez meksyk,
ale przez stephena kinga, tima robbinsa, morgana freemana-
czyli przez skazanych na shawshank.
przyznaję: że opowieść tę uwielbiam.
według mnie nie ma chyba piękniejszej opowieści o przyjaźni. i o nadziei.
o marzeniach, i o spełnieniach snów.
gdzie zihuatanejo to właśnie- słowo klucz- na myśli o wolności,
na wolne myśli,
na wolność w głowie i w nas samych
i że ja też mam nadzieję, że wiele rzeczy mi się uda,
i że mam nadzieję, że zihautanejo istnieje naprawdę dla każdego z nas.
i że ocean jest błękitny jak w snach
- to choć daleko mam do samego oceanu
- wchodzę w każdą napotkaną kałużę.
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
3 miesiące temu
0 komentarze :
Prześlij komentarz