jak widać próbuję osiągnąć nowy poziom zen.
z zielona herbatą. a czasami z białą ( z płatkami róż)
ostatnio nastąpił u mnie taki czas zmian,
czas małych rewolucji.
najprzeróżniejszych.
począwszy od przemeblowania pokoju.
na zaczęciu czytania świata dysku pratchetta- chociaż dopiero jestem na etapie koloru magii.
a jeśli mowa o kolorach:
wywaliłam stary brązowy kardigan. może jednak brąz zbyt optymistyczny nie jest...
zamieniłam go na żółty t-shirt: feelin' great.
i tak jest plan.
zamierzam mieć się dobrze.
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
6 miesięcy temu
2 komentarze :
at: 8 grudnia 2009 12:17 pisze...
Koniec roku to czas podsumowań, planów na przyszłość i zmian właśnie.
Zielona herbata nie jest zła, polecam w połączeniu z jogą i ZEN.
Żółty nastraja radośnie - jakaś analogia do słońca chyba, którego nam teraz tak brak.
Życzę powodzenia w zamiarze mania się dobrze ;)
at: 11 grudnia 2009 21:54 pisze...
chciałam powiedzieć, że troche znajomych moich kliknęło na najładniejsze zdjęcie:)
Prześlij komentarz