Content

wtorek, 6 października 2009

i jeszcze


i jeszcze tylko małe p.s.
do stolicy mądrości -znanej jako migi.

wróciłam na trasę.
zdecydowałam się na taką formę- bo stwierdziłam, że potrzebuję jakiegoś aspektu trudu.
pamiętam, co mówił kiciński- że czasem tak nic nie słyszymy,
i nikt nie przemawia.
a jednak- po namyśle doszłam do wniosku, że jednak spróbuję takiej formy.

bo po pierwsze- basen byłby dla mnie czystą przyjemnością.
czułabym się jak ten kotik :-)

a poza tym- niestety względy kryzysowo-canonowe.
(prosiak i zwierzyna z zoo- mam nadzieję- jedne z ostatnich picsów nikonowych...
canon już w drodze... )

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.