i jeszcze tylko małe p.s.
do stolicy mądrości -znanej jako migi.
wróciłam na trasę.
zdecydowałam się na taką formę- bo stwierdziłam, że potrzebuję jakiegoś aspektu trudu.
pamiętam, co mówił kiciński- że czasem tak nic nie słyszymy,
i nikt nie przemawia.
a jednak- po namyśle doszłam do wniosku, że jednak spróbuję takiej formy.
bo po pierwsze- basen byłby dla mnie czystą przyjemnością.
czułabym się jak ten kotik :-)
a poza tym- niestety względy kryzysowo-canonowe.
(prosiak i zwierzyna z zoo- mam nadzieję- jedne z ostatnich picsów nikonowych...
canon już w drodze... )
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
5 miesięcy temu
0 komentarze :
Prześlij komentarz