Content

wtorek, 1 września 2009

nocą



kiedyś trafiłam na stronę zbieracza(ki) pocztówek,
prośba była prosta: wysyłać kartki na podany post box,
ale o określonej treści.

ostatnim lajtmotywem był strach.
ten najgłębszy, najbardziej straszny.

do moich top10 zalicza się na pewno ból.
a także strach, że na końcu drogi, zabraknie mi paru kamyczków,
że szala się nie przechyli, że nie zdobędę miana dobrego człowieka.
i że zabraknie mi czasu na najważniejsze wyznania.
także na wyznanie wiary.

nocą, się nie liczą pozostałe rzeczy,
które są niezmiernie ważne w środku dnia.
nocą, nie boję się tego, że podręcznik do hiszpańskiego odłożę na półkę,
chociaż - zihuatanejo on my mind!
nocą, różne gwiazdy świecą. inny blask prześwieca przez cytrynowe liście.
inne dawidowym blaskiem złocą nad kazimierzem.
a jednak- mimo strachów.
l'chaim. niech żyje życie.

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.