przyznam się do czegoś- w stylu: wstydliwe wyznania ;-)
mimo tego, że umiem robić na drutach, do dzisiaj żadnym sposobem nie nauczyłam się
nabierać oczek :-)
w tym celu najczęściej wykorzystuję k., która umie nabierać oczka,
ale nie potrafi robić na drutach :-)
poza tym- koło gospodyń- to u mnie kwestia huczących żywiołów.
raz są, innym razem jest jakiś zaledwie strumyczek...
anyway- ostatnimi czasy- wyciągam druty.
(mimo różnych prób- nie lubię tych na żyłce)
a także podjęłam męską decyzję i jutro wybieram się do pasmanterii
w końcu nabyć wstążkę do korali DIY.
mam zamiar także (w końcu!) popracować nad pewną brązową torebką.
a najbardziej zaskakującą dla mnie rzeczą jest to- że mimo ogromnej pasji i żywiołów
do koła - i takich różnych robótek,
nadal nie radzę sobie emocjonalnie z przyszywaniem guzików i cerowaniem skarpet ;-)
ale ale- w planach mam kilka ciekawych rzeczy do zrobienia.
i wieje u mnie takimi wiatrami zmian, że pewnie gospodyniowo i wiejsko będzie u mnie przez dłuższy czas ;-)
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
1 miesiąc temu
0 komentarze :
Prześlij komentarz