odnoszę niepokojące wrażenie,
że po raz kolejny zgubiłam opaskę PMiBM.
tak tylko na słów parę.
ostatnio mam czas spotkań i różnych przedziwnych zdarzeń.
jednym z wielu- pomarańczowo- trampkowe szaleństwo
potem w ramach niepotrzebnych rzeczy- kupiłam sobie zieloną torebkę
hm, na pomarańczowe trampki namawiam też ~t.
ale pewnie skończy się tym- że ~t zostanie wzięty siłą. :-)
po kolejne- chyba czas wrócić po starego pojęcia kwintesencji kawy
- w szczególności ice coffee, a ostatnimi czasy także latte,
żeby zacząć w końcu normalnie chodzić spać :-)
poza tym- coraz lepiej idzie mi przerób christie,
aczkolwiek przyznaję się, że nie idzie mi po kolei....
ale ale: staram się nie omijać panny marple.
nie będzie o opasce ;-)
ale za to- niestety koszulka cme okazała się być jednak za duża,
pozostaje mi wyznaniowa z różą i herbem lutra.
niestety nawet na old lutheran gifts shop nie znalazłam bransoletki
czy opaski z różą lutra.
ale są tatuaże
a także takie bransoletki
wg opisu: przywieszki z różą lutra, kościołem, biblią i filiżanką kawy ;-)
czy można chcieć czegoś więcej? ;-)
0 komentarze :
Prześlij komentarz