Content

czwartek, 2 lipca 2009

my house was clean



zastanawiam się,
czy kiedykolwiek powiem tak o swoim życiu,
że jest "clean".
że wszystko jest na swoim miejscu,
że z dumą będę mogła kogoś zaprosić kogoś do środka,
zaprosić, by usiadł na sofie i napił się herbaty.

tymczasem,
książki nadal nie ułożone na półce.
w głowie zamęt,
niepoukładane myśli,
staram się zetrzeć kurz z części marzeń...

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.