po tak długich miesiącach,
po tak długiej rozłące....
po prawie 10 latach- wracam do brewiarza...
uczyniłam swój pierwszy nazr...
chciałam, aby bóg przemawiał do mnie po mojemu,
jak w twierdzy- żeby moja modlitwa sprawiała, że kruk odleci,
aby kamienie nie raniły więcej moich stóp.
i żeby bóg inaczej posyłał mi anioły i znaki- a nie przez te kamienie.
chciałam, aby bóg przemawiał do mnie w mojej ciszy,
w chwili, kiedy jest mi wygodnie, kiedy to ja oddaję mu swój czas.
a teraz ufam, że nauczę się modlitwy- w ciszy serca,w pokorze,
takiej, że błogosławieństwo przyjmuje się z pochyloną głową,
a nie podniesionym czołem.
brewiarz, tom zerowy
* * *
co prawda - migi w pierwszej chwili sądziła, że kupiłam wersję 5-tomową,
jk- zasugerował- że powinnam się była nawrócić przynajmniej rok temu,
kiedy brewiarz był o połowę tańszy ( nie ma to, jak być krakowskim centusiem)
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
2 miesiące temu
0 komentarze :
Prześlij komentarz