Content

środa, 14 listopada 2007

palcem po....flp 4,13



czasem wędrówki po świecie zaczynają się od podróży palcem po mapie.
moje wędrówki będą po świecie, czasem po rzeczach nienazwanych,
niekiedy jeszcze po białych plamach miejsc nieodkrytych.

niniejszym zaczynam wędrówkę palcem po.... Piśmie.

zacznę od miejsca, do którego wracam, w którym często szukam zrozumienia,
a które mimo tylu odwiedzin i powrotów, mimo tego, że jest jakąś przystanią moich myśli i działań, nadal się wydaje być miejscem nie poznanym.
gdzie, za każdym razem widząc te słowa, wydaje mi się, że widzę je na nowo,
i na nowo muszę zaznaczać ten punkt na mapie swojego życia.

dzisiaj będzie
FLP 4, 13
Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.


Dlazego to jest takie nieustanne novum?

Bo to ciągłe przypomnienie, że wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.

Czy to znaczy, że ja sama nic nie mogę?
I że nic do mnie w moim życiu nie należy, żadne moje działanie czy zamierzenie?

Daleka jestem od twierdzeń, że wobec tego, należy wykonać minimum i poczekać aż Bóg zrobi resztę.

Staram się jak najwięcej robić, jak najwięcej starać się w swoim życiu,
wkładać w to, co robię 100 % siebie.
Ale nie mogę zapomnieć o Tym, który mnie umacnia.
Że tak naprawdę w gestii ludzkich możliwości jest wiele rzeczy,
jeszcze więcej jest ich wtedy, gdy zaczyna się budowę czegokolwiek na skale i opoce.
I że tylko taka praca ma sens i rację bytu,
i szczęśliwie być może uda nam się doprowadzić ją do końca,
gdy zaczynamy ją w łasce i w błogosławieństwie.

Czasami wracam do tego wersetu pokonana, że nie udało mi się wykonać moich zamierzeń.
Czasami próbuję walczyć o swoje racje, o swoje przekonania, o swoje działania, zamierzenia.
I próbuję udowadniać, że mogę zrobić wszystko, co tylko zechcę.
Bo o mnie, jako człowieku, o mojej sile powinno stanowić to, co robię,
jak żyję, a nie to, że cały czas szukam oparcia.

Tylko, że tu nie ma ani słowa o tym, że nie wolno nam chcieć,
że nie wolno nam mieć jakichś zwykłych ludzkich i codziennych marzeń.
Można.

Jednakowoż ciągle wracam do skały tych słów, jak do kamienia milowego na drodze.
I ciągle odkrywam go na nowo, w najprzeróżniejszych miejscach w moim życiu.
Zawsze mogę się przy nich zatrzymać, zanim wyruszę w dalszą wędrówkę.
Dodają mi sił.
Dodaje mi sił świadomość, że mogę mieć swoje marzenia, że mogę pragnąć nawet prostych rzeczy, takich na moją ludzką miarę.
Ale mogę sięgać wyżej, iść dalej, bo jest Ten, który mnie umacnia, który daje mi siłę, dzięki któremu istnieję, który uczy mnie sięgać wysoko, mierzyć wysoko, patrzeć w dal.
I który dzięki swej mocy udziela mi błogosławieństwa na każdym kroku mej drogi.
Bo wszystko mogę- ale tylko zaczynając od Niego, i w Nim szukając i znajdując wytchnienie, i siłę i moc do dalszego podążania ścieżkami.
Ścieżkami kolejnych wędrówek. Także tych palcem po Piśmie.

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.