Content

poniedziałek, 11 stycznia 2021

dokąd tupta nocą jeż


czy mam niedzrową relację z zakupami?
raczej na pewno być może ;-)

daleko mi do ekstremizmu #100things, mimo, że gdzieś tam, co jakiś czas mi w głowie gra myśl,
że pod pewnymi względami byłoby to tak naprawdę najlepsze dla mnie rozwiązanie.

tymczasem jest tak, że gdy tylko "odgruzuję" półkę nad biurkiem,
ani się obejrzę - za jakiś czas znowu jest tam rozgardiasz i powiedzmy, że artystyczny nieład.

próbuję różnych sposobów.
staram się nie kupować rzeczy, których nie mogę zwrócić - co wiem, jest bez sensu- po co kupować, jeśli się nie jest do czegoś przekonanym.
jeśli coś oddaję- to podwójną wartość wrzucam do skarbonki, żeby mocniej uderzyło po kieszeni, żeby następnym razem się zastanowić trochę dłużej.

najbardziej chyba zaskakującym odkryciem dla mnie było to, gdy nagle w głowie zaświeciła mi się żaróweczka,
że zakupami kompensuję sobie zbyt wiele rzeczy.
że jak są smuteczki-nic mnie tak nie pocieszy jak nowa rzecz.
jak coś mi się uda- tak samo, nic nie jest lepszą nagrodą niż jakiś zakup.
( nawet niekoniecznie zakup czegoś dla mnie, po prostu sam zakup jako taki).

próbowałam metody, w stylu, że jeśli już muszę- to lepiej kupić coś małego,
co łatwo da się schować w kieszeni wewnętrznej, łatwo ukryć na dnie szuflady, itd, itp.
ale po namyśle dochodzę do wniosku, że to też nie jest rozwiązanie.

co nie zmienia faktu, że w nagrodę za #out wielu rzeczy ( w tym torebek!), jednocześnie jako pocieszajka/nagradzajka wylądował u mnie jeż.
i tyle by było jeśli chodzi o #rozsądnyminimalizm

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.