kiedyś, dawno temu, w efekcie różnych zdarzeń losowych przygotowałam listę swoich wad.
przyznaję, że lista ta powstała z uwagi na wiele rzeczy.
choćby na stanięcie w prawdzie i uświadomienie swoich słabości,
a właściwie- głośne ich nazwanie.
a także- było to ćwiczenie w ramach pracy nad charakterem własnym.
na liście tej- zostały uwzględnione wady małe i duże,
sprawy równe i równiejsze,
kwestie ważne i ważniejsze....
obecnie, z perspektywy czasu- choć uśmiecham się na myśl o owej liście,
uśmiecham się do myśli, że nawet taką listę stworzyłam,
zupełnie inaczej postrzegam wypisane tam podówczas wady.
niektóre z nich uważam za nadal ważne, obowiązujące, nad którymi chciałabym popracować,
które chciałabym w sobie, swoim życiu zmienić,
inne zaś- z perspektywy czasu- okazały się być nieistotne,
a niektóre z nich zwyczajnie gdzieś po drodze zgubiłam,
gdzieś mi uciekły między palcami.
w świetle listy- przepisów zakupowych i komentarzy-
że jeśli coś nie jest w 100% idealne- to jest zdyskwalifikowane
to powiem, że...
są rzeczy dla mnie tak ważne i jasne- że postrzegam je tylko w kolorze białym i czarnym,
i nie ma w nich dla mnie miejsca dla żadnych szarości.
a są sprawy- które dla mnie mienią się tysiącem barw i kolorów.
fakt - nigdy nie ukrywałam, że jestem dość apodyktyczna
- zwłaszcza w miejscach gdzie widzę tylko ową biel albo czerń.
ale- zawsze też dodaję- że najsurowiej mierzę siebie.
wtedy na liście znalazło się ponad 100 wad,
które wadami według mnie były tylko
i wyłącznie w odniesieniu do mojej osoby.
w odniesieniu do innych- wyciągam zazwyczaj ową feerię barw,
a przynajmniej chabry
- bo całego siebie dać- jak bukiet chabrów- bo zawsze warto.
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
2 miesiące temu
2 komentarze :
at: 9 listopada 2011 00:31 pisze...
pytanie zasadnicze: kto ustala co jest wadą? Ty się zmieniasz (jak każdy rozsądny człowiek), więc i lista wad musi się zmienić wraz z Twoją perspektywą. Inni nie są wcale pomocni w listowaniu wad, bo co człowiek to opinia, każdemu coś innego przeszkadza.
Trzeba sporej mądrości życiowej aby umieć oddzielić wady od cech charakteru, które składają się na całokształt danej osoby i stanowią tak na prawdę jedną z nitek w jej obrazie - jak ją wyciągniesz, to obraz już nie będzie taki sam.
Kiedyś mogłem wymienić kilka Twoich wad i mocno je uargumentować - teraz, z upływem czasu, inaczej to postrzegam.
at: 9 listopada 2011 00:42 pisze...
w temacie wad MM kiedyś powiedziała: Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy, tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. Ale jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, ze nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza.
lubię ten cytat, bo pozwala złapać dystans do siebie i swoich wad, przypomina, że nie wszystkie są po to aby z nimi walczyć.
Prześlij komentarz