jak niektórym wiadomo, na pewnym etapie życia przejawiałam ogromną sympatię
i słabość do tej lektury, oraz dziedziny z nią związanej.
(słabość do rozwiązywania zadań matematycznych z architektury,
w postaci obliczania np. kubatur obiektów, powierzchni użytkowych
w zależności od różnych zmiennych- mam do dzisiaj).
i przyznaję- w wielu kwestiach jestem betonem.
chyba najbardziej jestem betonem w kwestiach wyznaniowych.
i tu od razu wyjaśnię- nie ruszają mnie inne wyznania,
lubię i darzę sympatią protestantów wszelakich,
a na lekcje hebrajskiego chodziłam do gminy żydowskiej.
nie mam nic do ateistów- o ile przestrzegają podstawowych zasad moralnych
( typu nie kradną, nie kłamią itd.)
pełen zen ;-)
moja betonowość polega na tym, że oczekuję pewnego poziomu komunikacji.
proszę cię bardzo- możesz sobie wyznawać świętopełka,
ale czyń to mądrze.
lubię luteran, lubię naukę lutra- ale mam niski próg tolerancji na protestantów
nie umiejących wymienić 5 artykułów wiary.
(pomijam kwestię znajomości hymnu warownym grodem jest nasz bóg, bo czasami naprawdę mam wrażenie, że niektórych przerasta nauczenie się tekstu składającego się z 4 zwrotek, po 5 wersów każdy...)
ale uwaga- 5 artykułów wiary- to jest dla mnie pewne minimalne minimum.
a mega betonem jestem w kwestii wyznawania wiary katolickiej.
fakt, nie oczekuję super-hiper-znajomości z kanonami, znajomości obłędnej ilości dokumentów soborów powszechnych, itd.
ale oczekuję, że jak ktoś deklaruje takie a nie inne wyznanie, to ma o nim pojęcie.
i tak, w przypadku kk dość wysoko stawiam poprzeczkę. ;-)
a co do ateistów:
- bardzo lubię i podziwiam kazika.
nie tylko za muzyczne dokonania- ale także za wypowiedzi takie jak tutaj>>>>
podziwiam go za mądrość wypowiedzi, za to- że szuka swojej drogi-
nie tylko artystycznej, ale także wyznaniowej.
- a w ostatnim czasie- coraz wyżej zaczynam cenić też darskiego,
choć przyznaję, dla mnie początkowo był kolesiem, który się wydzierał.
ale- nie można mu odmówić czy inteligencji, czy zwykłego rozsądku >>>
i przyznam, że nie spodziewałam się, że ktoś taki- np. ćwiczy swój warsztat, i zwyczajnie nad swoimi umiejętnościami pracuje.
ja wiem, że tak a nie inaczej kreuje się na scenie,
ale to w sumie tak- jakby zarzucić adamyczkowi, że po roli jp2 nie poszedł do seminarium.
fakt, mam świadomość, że nergal czasem przesadza, że już palenie czy darcie biblii, to jest tą kroplą przelewającą szalę...
...z drugiej zaś strony- należy sobie odpowiedzieć na pytanie
- będąc wyznawcą jakiegokolwiek kościoła- jak często ową biblię czytam.
- będąc wyznawcą kk- odpowiedzieć sobie na pytanie- czy i jak protestowaliśmy- gdy w sklepach wraz z modą z zachodu pojawiły się różańce- jako naszyjnik, i element ubioru/biżuterii?
stąd moja dzisiejsza manifa, pomysł na nową koszulkę: nie modliłam się za nergala.
* * *
prywatnie jestem zdania, że być może kiedyś nergal się nawróci- bo tak naprawdę nie znamy przyszłości.
być może i mnie kiedyś na tyle oświeci, że będę się modlić za nawrócenie tych, którzy się nawrócić nie chcą.
w chwili obecnej uważam- że wszystko ma swoje miejsce i swój czas- być może taki jak obecnie jest czas i miejsce nergala.
a jestem zdania, że w tej chwili ważniejsze jest to
- jakimi świadkami wiary jesteśmy my sami.
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
3 miesiące temu
2 komentarze :
at: 16 września 2011 16:10 pisze...
Jak ja cię rozumiem :) Sama jestem betonem...
at: 18 września 2011 21:29 pisze...
i amen:)
chociaz myslę, że ja beton z odpryskami, niestety jestem...
Prześlij komentarz