rozważam w bliżej nieokreślonej przyszłości przeczytanie książek, o których
tutaj mówi minimalistka.
jednak nie umiem ocenić kiedy to nastąpi...
bo choć lubię taki rodzaj filozofii, lubię ideę zen,
to nie przepadam za poradnikowymi mądrościami.
bo przecież od dłuższego czasu staram się wybierać prostszą drogę.
choć i tak różnymi ścieżkami chadzam...
jednak- mam wrażenie, że na nich jest mi z każdym dniem bardziej minimalistycznie,
oraz bardziej tak zwyczajnie i po prostu.
(w ostatnich dniach pożegnałam się np. z
tą serią książek.
i najtrudniejsze było ułożenie sobie gdzieś tam w głowie, że jest to nadmiarem na mojej półce,
a potem już było łatwo przejść od myśli do czynu).
ostatnio tak jakoś i prostotę wybieram w tym, co na zewnątrz.
wybierając poniekąd korpo-prezent choinkowy- wybrałam takie coś,
co widnieje na załączonym obrazku.
rzadko i tak noszę biżuterię, i choć rok temu marzyły mi się korale,
to jednak- teraz- nie umiałabym sobie siebie wyobrazić w czymś,
co nie byłoby takie proste- po prostu, czy emanowało jakimś przepychem...
0 komentarze :
Prześlij komentarz