przychodząc do pracy witam się ze wszystkimi.
do chłopaków rzucam najczęściej- cześć i czołem,
ale zazwyczaj to ja pierwsza się witam.
dzisiaj:
chłopak: ooo, cześć!
ja: hmmm. cześć.
ja: hm, czego ode mnie chcesz?
chłopak: eee, no jak ty tak możesz...
ja: bo ciebie znam. nigdy nie lecisz pierwszy się witać, o ile czegoś nie chcesz....
chłopak: no bo.. to niepokojące ;-) ale coś faktycznie potrzebuję.
chłopak: bo to już tak, jak stare małżeństwo...
ja: SEKRETNE ;-)
* * *
dilbert się chowa, przy moich scenach z życia korpo ;-)
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
1 miesiąc temu
2 komentarze :
at: 7 listopada 2010 21:49 pisze...
szkoda, że on jednak chciał...a może chciał, ale nie zawodowo? :)
at: 8 listopada 2010 09:40 pisze...
z facetami to tak zawsze.. :D
Prześlij komentarz