Content

środa, 10 czerwca 2009

myśli niedokończone



czy kiedykolwiek dochodzimy do punktu,
za którym jest już tylko dorosłość, i nie ma nic innego?

czy kiedykolwiek dojdziemy do punktu,
kiedy - nie nauczymy się już nic nowego,
kiedy nas już nie zaskoczy,
kiedy nie będzie właściwie nic dalej....

jeśli tak gdzieś jest- to ja tam nie chcę nigdy dojść,
to ja tak nie chcę nigdy dorosnąć,
nie chce dorosłości bez nowych odkryć i bez zachwytów.
nie chcę dorosłości- bez szans na jutro.

ale chciałabym teraz już! dorosłości dojrzałej,
rozsądnej i rozważnej.
zawsze odpowiedzialnej, z uczesanymi włosami,
z zawsze wyprasowaną spódnicą,
chciałabym takiej dorosłości pewnej, która jest dla kogoś ostoją,
przystanią wśród burz.
chciałabym dorosłości jasnej, gdzie nie ma czarnych chmur,
gdzie istnieje pewność obecności,
a nie tylko jej zamysł czy wyobraźnia.

0 komentarze :

Prześlij komentarz

Blog Archive

O mnie

Moje zdjęcie
po prostu: blondynka. wierzy, że zihuatanejo istnieje naprawdę. wierny wyznawca moleskine'a.