i po kursie kraulisty- doskonalisty!
generalnie- ostatnimi czasy- wszyscy robią na mój widok słynne wielkie oczy :-)
bo kawę popijam wodą
bo przez kilkanaście godzin treningów NIE zrozumiałam
o co biega w jednym ( podobno) banalnie prostym ćwiczeniu...
a za to, wszystkie pozostałe, które ponoć są koszmarnie trudne,
i kosmicznie długo trzeba się ich uczyć
- wykonuję z uśmiechem na twarzy.
na zasadzie- ze mną jak z dzieckiem- mówisz i masz :D
zważywszy na te wyniki, i owe wielkie oczy trenera,
i mój uśmiech na twarzy,
jest nowy plan: mają mnie nauczyć kraula phelpsa.
a co!
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
1 miesiąc temu
0 komentarze :
Prześlij komentarz