William Ernest Henley
INVICTUS
Z piekielnej czerni, która trwa wkoło mnie.
Dziękuję bogom, obcym mi z imienia,
Za duszę moją hardą,
Wyciosaną z niepodatnego toporom kamienia.
Że w zdarzeń złych potrzasku
Ni razu nie zapłakałem,
Że głowa moja, choć obficie krwawi,
Przed niczym się nigdy kornie nie pochyli.
Stojąc nad tymi pagórami złości,
I padołem, jak mówią, łez,
Nie lękam się zmór nieodgadnionych dni
Ani sądnych, mrocznych lat.
Nieważne, jak wąską furtką przeciskać się mam,
Co spotka mnie z litanii kar,
Sternikiem swoich losów jestem sam
Własnej duszy kapitanem.
Dzisiaj w nocy przyszło sirocco
4 miesiące temu
1 komentarze :
at: 10 maja 2012 10:29 pisze...
Tlumaczenie nie oddaje w pelni orginalu. Orginal jest 8sylabowcem o rymie abab. Invictus jest walka o zycie, podziekowanie za wygranie tej walki.
Prześlij komentarz