tag:blogger.com,1999:blog-837155969509169983.post7905024888701231664..comments2023-10-22T15:44:55.432+02:00Comments on po prostu: weronkaka: przy sobie myśli noszęoh, wait!http://www.blogger.com/profile/06127959739017449310noreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-837155969509169983.post-12279294051883777362012-01-30T15:45:12.555+01:002012-01-30T15:45:12.555+01:00piękna teoria, ale w prawdziwym zyciu myśląc kateg...piękna teoria, ale w prawdziwym zyciu myśląc kategoriami tu-i-teraz daleko się nie zajdzie :) podstawą jest dobre planowanie niektórych aspektów.<br /><br />dlatego nie kręcą mnie takie 'złote myśli' - w nich wszystko jest piękne i łatwe, a potem ludzie dziwią się, że im się życie nie poukładało tak jak by chcieli. łatwo jest walić cytatami, żyć mądrościami innych, a trudniej ogarnąć siebie i otoczenie, a następnie odszukać swoje miejsce wraz z drogą prowadzącą tam gdzie chcemy być w przyszłości.<br /><br />to tak jak z kościołem - pięknie mówią jak żyć, o kochaniu bliźniego, a potem postępują zupełnie inaczej. Mówić łatwo, robić nie ma komu.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-837155969509169983.post-76641665530618383962012-01-26T13:54:27.925+01:002012-01-26T13:54:27.925+01:00uwaga: precyzuję wypowiedź: :-))
kochamy nie dla w...uwaga: precyzuję wypowiedź: :-))<br />kochamy nie dla wydumanej przyszłości, i tego, że kiedyś coś być może.<br />to- co jest tu i teraz- daje nam podstawy.<br /><br />co z tego teraz wyrośnie- da w przyszłości taki a nie inny plon.<br />nie będziemy siać za lat 5- podstawy budujemy tu i teraz.oh, wait!https://www.blogger.com/profile/06127959739017449310noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-837155969509169983.post-77290350560748520582012-01-26T13:00:21.167+01:002012-01-26T13:00:21.167+01:00"bo nie kochamy dla tego- jak to kiedyś będzi..."bo nie kochamy dla tego- jak to kiedyś będzie,<br />tylko dla tego, co jest. co teraz widzimy, co dotknąć możemy. bo tylko to, co tu i teraz- może dać nam pewność, ową podstawę, punkt wyjścia - dla otwarcia się na jutro."<br /><br />generalnie - sporo luk w takim rozumowaniu. patrząc przez pryzmat życia, a nie tylko jakiejś jednej wydumanej sytuacji.<br /><br />bo jak jest super, potem pojawiają się problemy, to co - odkochujamy się? :) przecież wtedy nie kochasz dla tego co jest i widzisz, bo jak cię mąż leje, to nic przyjemnego. wtedy kochasz dla tego co może być w przyszłości, 'on się zmieni' itd.Anonymousnoreply@blogger.com